Argentyna była kiedyś krainą talentów. Dlaczego nagle jest w odwrocie?

W „New York Times” ukazał się ciekawy artykuł o tym, dlaczego Europa kiedyś tak ochoczo korzystała z argentyńskich piłkarzy, a dziś już nie bardzo. Dlaczego tak się dzieje? Pisze Rory Smith. Niżej kilka interesujących fragmentów:

***

„Angel Di Maria tamtego dnia nawet nie wrócił do domu. Miał 19 lat, gdy razem z reprezentacją Argentyny spędził miesiąc na mistrzostwach świata U-21 w Kanadzie. Strzelił trzy gole, był gwiazdą, Argentyna podobnie jak w 1995, 1997, 2001 i 2005 wygrała cały turniej. Gdy po turnieju wylądował na lotnisku w Buenos Aires, dosłownie przesiadł się z samolotu do samolotu. Na miejscu czekał już na niego transfer do Europy. W tym wypadku była to Benfica.

Argentyna była kiedyś masowym eksporterem piłkarzy. Z tamtej ekipy trzech innych graczy podpisało już umowy z klubami europejskimi jeszcze przed mundialem. Kolejnych dziewięciu zrobiło to zaraz potem. „Zawsze tak było” – mówi Hugo Tocalli, trener tamtego zespołu. „Identycznie wyglądało to po każdym turnieju. Wygraliśmy w Katarze, Malezji i innych krajach. Zaraz potem były transfery do Europy, a dopiero potem debiut w seniorskiej reprezentacji”

***

„Kiedy przegląda nazwiska, nietrudno zrozumieć, dlaczego: Walter Samuel, Esteban Cambiasso, Pablo Aimar z drużyny z 1997 roku; Nicolás Burdisso, Maxi Rodríguez i Javier Saviola w 2001 roku; Fernando Gago, Pablo Zabaleta i oczywiście Lionel Messi z drużyny, która wygrała w Holandii w 2005 roku. W tamtych latach Argentyna wydawała się mieć niewyczerpane zasoby niemożliwie utalentowanych nastolatków, gotowych szturmem podbić świat.

Tocalli nadal pracuje nad rozwojem młodzieży, jako członek sztabu San Lorenzo. Nadal spogląda na niezliczone perspektywy. I nadal jest przekonany, że Argentyna produkuje najlepszych graczy. „Talent wciąż istnieje” – powiedział. „Nadal są tu gracze”.

Coś się jednak zmieniło. Dziesięć lat temu 47 argentyńskich zawodników występowało we włoskiej Serie A; w tym roku tylko 24 jest obecnie zarejestrowanych. W 2014 roku w Premier League zatrudnionych było 23 Argentyńczyków; w tym sezonie tylko 11. Jak zauważył argentyński dziennikarz Juan Pablo Varsky, mniej więcej połowa z nich – wśród nich Agüero, Willy Caballero i Sergio Romero – jest na końcu swojej kariery. Ich spadkobiercy jeszcze się nie wykluli. Kiedyś Europa zabierała zawodników z Argentyny szybko i skutecznie. Ostatnio wydaje się, że linia produkcyjna się zatarła”.

***

Do 2014 roku w Serie A było więcej Argentyńczyków niż Brazylijczyków. Od 2014 do 2018 roku to samo dotyczyło Premier League. Teraz, nawet w Hiszpanii, gdzie wspólny język zawsze ułatwiał argentyńskim graczom osiedlanie się, dominuje Brazylia. W 2018 roku w La Liga grało 39 Argentyńczyków i 21 Brazylijczyków. Jednym z powodów tego może być dostępność. Najlepsze brazylijskie zespoły zapraszają skautów na wycieczkę, częstują kawą, potrafią zachęcić. W Argentynie tymczasem kluby nawet nie odpowiadają na e-maile. Upadek Argentyny to porażka nie talentu, ale organizacji.

***

Dla rekruterów Brazylia jest łatwiejszym rynkiem do pracy. „Ligi o dużej rozpiętości jakości mogą być trudniejsze do scoutingu” – mówi Omar Chaudhuri z firmy analitycznej 21st Club. „Kiedy oglądasz Boca Juniors, powiedzmy, przeciwko słabemu przeciwnikowi, może być trudno ocenić, jak imponujący jest naprawdę indywidualny występ”. Ten problem zaostrzył się w 2015 roku, kiedy Superliga powiększyła się do 30 drużyn. „Niemożliwe jest, aby poziom nie spadł” – mówią Argentyńczycy. „Kiedy rekruterzy oglądają tutaj mecze, widzą 8 lub 10 drużyn do obejrzenia, a poza tym poziom jest naprawdę niski”.

***

Problemem jest te sama sytuacja w kraju. Argentyńczycy wskazują na różne czynniki – od szerszych problemów ekonomicznych, które zmuszają kluby do cięcia budżetów akademii, po odejście Tocalliego i jego mentora, José Pékermana, który był przed nim i czuwał nad systemem szkolenia. „Jest tylko kilka klubów, które mają klarowny plan i projekt” – mówi Tocalli. „Dla zbyt wielu liczy się tylko wynik, nawet na poziomie młodzieży, a nie rozwój zawodników. Myślą o dniu dzisiejszym, a nie o jutrze ”.

Dużo zmienił też rozwój platform analitycznych. Ta zmiana technologiczna poszerzyła horyzonty piłki nożnej: Nigeria eksportuje teraz więcej graczy niż Holandia. Ghana ma więcej emigrantów niż Belgia.